Uprawiam sałatę w sposób całkowicie wolny od środków chemicznych. Na żadnym etapie produkcji nie stosuje preparatów chemicznych, nawet do przygotowania ziemi pod przyszłą uprawę sałaty. Z tego powodu dziwię się temu, że ludzie wolą kupić sałatę w supermarkecie droższą, niż u mnie wolną od chemii i tańszą. Wyraziłem takie zdziwienie na jednym z moich filmików i w odpowiedzi jeden z widzów stwierdził, że: „Pańska sałata ma dokładnie takie same właściwości odżywcze co ta że sklepu. Nadmienię też że ta w sklepie nie jest "pedzona". Ma Pan mizerne pojęcie jak wygląda uprawa sałaty.”

Faktycznie nie przyglądałem się z bliska produkcji sałaty pod zamówienie supermarketów, ale ponieważ sałaty te wykazują większą odporność na więdnięcie, więc uznałem, że musi występować jakiś czynnik konserwujący. Zacząłem badać temat i okazało się, że istnieje cały przemysł chemiczny nastawiony na wspieranie produkcji sałaty.

Podaję link do firmy obsługującej rolników uprawiających sałatę. Jest tam wszystko w tym nawozy i chemiczne środki ochrony roślin. royalbrinkman.pl

Herbicydowa ochrona sałaty.
Oddzielny temat to przygotowanie gleby pod sałatę takimi środkami jak: Acomac, Clayton Rhizeup SL, Etna 360 SL, Katamaran 360 SL, Figaro 360 SL, Roundup 360 SL, Torinka SL, Roundup Active 360, Roundup Max 2, Roundup Flex 480, Vesuvis. Wszystkie zawierają glifosat.


Podaję link do poradnika uprawy sałaty, gdzie można zapoznać się z tym jakie nawozy stosować i w jakiej dawce. W poradniku pisze, że „większe dawki wpływają toksycznie na sałatę”. Zwolennicy naturalnej żywności pragną unikać nawet małych dawek środków chemicznych, dlaczego więc wielu kupuje „toksyczną” sałatę? Bo wmawia im się, że ona nie różni się niczym od ekologicznej.

Metodyka integrowanej ochrony sałaty w uprawie polowej i pod osłonami

A to cytat z innej strony na temat konserwacji sałat pakowanych:

„Blyhman w swojej najnowszej książce "Swallow This: Serving Up The Food Industry’s Darkest Secrets" ("Przełknijcie to: najmroczniejsze sekrety branży spożywczej") wyjaśniła, o czym tak naprawdę informują nas etykiety na produktach spożywczych. Pod lupę wzięła m.in. paczkowane sałaty. Dziennikarka dotarła do raportów i relacji, z których wynika, że woda w której - jak zapewnia producent - myje się warzywa liściaste zawiera kwasy owocowe, których zadaniem jest spowolnienie namnażania bakterii. Jej czystość kontrolowana jest poprzez dodawanie środków dezynfekujących, takich jak chlor, które obniżają wartość odżywczą produktów. Ponadto, wiele szkodliwych bakterii uodporniło się już na działanie pestycydów.”
kuchnia.wp.pl

W wielu miejscach trafiłem na informację, że chlor jest środkiem dezynfekującym stosowanym do sałat, a badania wykazują, że jest on odpowiedzialny za obniżenie wartości sałaty, czyli przynajmniej część sałat w supermarketach nie posiada dokładnie takiej samej wartości odżywczej, jak moja niechlorowana.

Do tej pory podejrzewałem, a teraz wiem, że środki chemiczne są stosowane przy uprawie sałaty.

Krzysztof Król