Poznałem osobiście autora w czasach gdy jeszcze nic nie zapowiadało, że napisze on książkę na temat historii Polski. Myślę, że nawet on sam wówczas tego nie podejrzewał, a jeśli miał takie plany, to pewnie ze skromności ich nie ujawniał. Książka już odniosła sukces, mam jednak nadzieję, że pan Radosław pozostanie nadal tym samym skromnym człowiekiem, jakim go poznałem.

Sam poczułem się zachęcony do przeczytania książki, choć jeszcze jej nie zakupiłem. Muszę jednak przyznać, że trochę mnie zniechęca zapowiedź obalenia „mitów” wielkiej Lechii. Nie dlatego że tak lubię te historie, ale dlatego, że widzę wyraźnie, iż autor pisze pod wpływem idei Wielkiej Polski Katolickiej, a to nie do końca czyni go obiektywnym w kwestii protestantów, a także Wielkiej Lechii.

Żeby jednak wypowiedzieć się bardziej konkretnie, trzeba zapoznać się z argumentami, czyli wcześniej przeczytać książkę tą, a także te opisujące źródła Wielkiej Lechii, bo takie też istnieją i następnie wyciągnąć własne wnioski. Ja osobiście nie zgadzam się ze wszystkim, co pisze się o Wielkiej Lechii, ale hurtowe potępianie wszystkiego, wydaje mi się drugą, równie niemądrą skrajnością.

Zachęcam do zapoznania się z tym nagraniem, bo jest naprawdę interesujące.

Krzysztof Król