Dr Jacek Bartosiak ostrzega, że wojna już się toczy, a naszym szczęściem jest, że nie są w nią jeszcze zaangażowane wojska.

W najnowszym wykładzie mówi o historii, a także współczesności i najbardziej prawdopodobnym scenariuszu na przyszłość. Jego zdaniem żyjemy w epickich czasach, o których w przyszłości będą pisać książki i nagrywać filmy. Większość dramatycznych wydarzeń jest dla przeciętnej osoby poza jej zdolnością spostrzegania, ale nie zmienia to faktu, że sytuacja jest dramatyczna i niepewna dla każdej strony konfliktu.

USA jest mocno osamotniona i żaden kraj na świecie nie jest pewnym partnerem Stanów Zjednoczonych. Do najwierniejszych zaliczamy Japonię i Polskę. Nawet Izrael przyłączył się do Banku, którego celem jest upadek dolara.

Rosja zajmuje strategiczne punkty, osaczając Europę, wojskowo jest już obecna w Syrii, a następnym etapem będzie Libia. Chiny budują sieć szlaków morskich i lądowych otaczając Europę i instalując przyczółki w Afryce. Są to wprawdzie punkty przeładunku chińskich towarów, ale historia nas poucza, że „za kupcami podążają żołnierze”.

Nie jestem przekonany, że Chiny stały się ekonomicznie potężne tylko dlatego, że miały rozwinięta sieć transportową. Ich wzrost gospodarczy rozpoczął się od miast położonych na wybrzeżu morskim, właśnie dlatego, że nie mieli żadnych sieci transportowych i to był najtańszy sposób, by zainteresować swoimi towarami inne państwa.

Kluczowa dla rozwoju była tania siła robocza, ambicja, by się uczyć i niski (bo jeszcze nierozwinięty) fiskalizm, a co za tym idzie mała kontrola fiskalna. Uważam, że kluczowym czynnikiem była wolność gospodarcza i niski koszt pracownika, a porty ułatwiły transport na cały świat. Teraz gdy wynagrodzenie chińskich pracowników rośnie, warunkiem utrzymania tempa wzrostu jest własny transport morski i lądowy. Dopiero teraz Chiny muszą rozwijać to, co Jacek Bartosiak nazywa krwiobiegiem.

USA wie, że jeśli nie powstrzyma działań chińskich, to niebawem państwo to będzie największą potęgą światową. Poniższy wykład pokazuje, jak kruczy jest obecny pokój i jak dramatycznie Stany Zjednoczone starają się utrzymać jako mocarstwo.

Krzysztof Król