Coraz lepsza współpraca Chin z Państwem Żydowskim położonym w Palestynie niepokoi Stany Zjednoczone. Amerykanie chcą wycofać swoje firmy z Chin i zablokować eksport chiński przez blokadę portów morskich. Tymczasem Chińczycy, wiedząc o tym, budują własne trasy lądowe i sieć własnych postów morskich, w których nikt nie będzie mógł zablokować ich towarów bez wypowiedzenia jawnej wojny. Zaskoczeniem dla USA okazała się współpraca Żydolandii z Chińczykami. Żydzi udostępnili aż dwa porty na Morzu Śródziemnym Chińczykom na 25 lat.

Podjęto taką decyzję, nie konsultując jej z Narodową Radą Bezpieczeństwa ani z marynarką wojenną sił żydowskich. Port budowany przez Chińczyków w Hajfie będzie bezpośrednio sąsiadował z portem marynarki wojennej, w którym cumują żydowski okręty podwodne z bronią atomową. Amerykanie sugerują szpiegostwo Chin i niebezpieczeństwo działań na szkodę gospodarzy. Politycy żydowscy odpowiadają, że potrafią zadbać o swoje interesy.

Gilad Cohen, zastępca dyrektora generalnego MSZ Izraela ds. Azji i Pacyfiku powiedział:
"Są tacy, którzy uważają, że jakiekolwiek chińskie zaangażowanie gospodarcze w naszym regionie stanowi zagrożenie dla naszych interesów i stanowi zagrożenie dla naszej ekonomicznej niezależności. Stwierdzenia te są szkodliwe dla stosunków między krajami. Jesteśmy krajem, który wierzy w swoje możliwości, nie boi się ekspozycji na nowe rynki, a my chronimy nasze bezpieczeństwo i strategiczne interesy".

Czyli Cohen zasugerował, że ludzie, którym te porty przeszkadzają, podżegają do nieporozumień międzynarodowych. A sama inicjatywa jest zgodna z interesem żydowskiego narodu. Dlaczego więc USA się niepokoi? Odpowiedź jest prosta, ponieważ nie jest to w ich interesie. Choć nie powiedzą tego głośno to widzą wyraźnie, że w wojnie między USA i Chinami, Żydzi mogą współpracować z ich wrogiem, pomagając mu gospodarczo przetrwać. Mało tego marynarka Państwa Żydowskiego będzie chroniła porty Chińskie.

Żydzi wiedzą, że Stany Zjednoczone nigdy ich nie zaatakują, nawet gdyby jawnie sprzyjali ich wrogom. Na ewentualnym konflikcie między mocarstwami Żydolandia może zbić fortunę. Jeśli dojdzie do podziału świata na chiński i amerykański, to Państwo Żydowskie może być w centrum tego konfliktu jedynym państwem współpracującym z obiema stronami konfliktu. Tak jak w klepsydrze piasek musi przejść przez wąski otwór, tak w tym konflikcie ekonomicznym Żydolandia może odegrać podobną rolę. Obojętnie która strona wygra, Żydzi będą w obozie zwycięzców, z podobnego powodu sympatyzują też z Rosją.

Zgłębiając tajniki proropolityki, dochodzimy do wniosku, że ostatecznie USA przegra a role kolejnego mocarstwa przejmie Żydolandia, odbędzie się to jednak dzięki wsparciu innym państw choćby takich jak Rosja czy Chiny. Nie wiem, czy do tego dojdzie już teraz w tym konflikcie, czy będziemy musieli poczekać na inną sytuację, ale na pewno ostatecznie Żydzi zajmą miejsce USA w ładzie światowym. A wówczas nich Bóg ma nas w swojej opiece.

Krzysztof Król

Chińskie porty niepokoją USA