Stanisław Michalkiewicz ocenia działania prezydenta Dudy jako inspirowane przez kanclerz Niemiec. Zwraca uwagę, że pozycja Jarosława Kaczyńskiego, który ukryty za plecami rządu zmusza go do ryzykownych działań. Może to skłaniać prezydenta Dudę do działań zabezpieczających.

Lobby żydowskie prowadziło rozmowy z polskim prezydentem na temat roszczeń żydowskich, a ponieważ treść tych rozmów został utajniona, więc mamy powody podejrzewać, ze zapadły decyzje, którymi prezydent Duda nie chce chwalić się narodowi polskiemu.

Polskie roszczenia wojenne wydają się niepoważne. Polsce przyznano prawo do odszkodowania za zniszczenia wojenne, ale w pakiecie razem z Związkiem Radziecki, a ten miał się z nami z nich rozliczyć. Ponieważ Związek Sowiecki rozliczał się z Polska po bratersku, to rzucając nam ochłapy wymagał eksploatacji polskiego węgla. Doprowadziło to do sytuacji nieznośnej nawet dla uległego polskiego rządu.

W 1953 roku polski rząd zadeklarował, że woli zrezygnować z tych ochłapów, byleby zachować górnośląski węgiel. Sowieci zaprzestali eksploatacji węgla w 1956 roku.

Niemcy stoją na stanowisku, że reparacje wojenne wypłacili zgodnie z ustaleniami, a jak się sojusznicy między sobą rozliczyli to już ich sprawa. Dlatego Stanisław Michalkiewicz wnioskuje, że granie przez PIS na nutę reparacji wojennych jest w zastępstwie za kończący się już temat smoleński.

KOMENTARZ

Dopiero takie wyjaśnienie tematu reparacji wojennych, pomaga zrozumieć krytyczną postawę Rosji, wobec polskich żądań. Okazuje się, że to oni powinni nam te reparacje wypłacić.

Krzysztof Król