W nocy z 8 na 9 lipca Państwo Żydowskie napadło na Syrię. Był to kolejny atak lotniczy w celu zniszczenia lotniska w bazie wojskowej T4, w prowincji Homs. Syryjski systemy obrony powietrznej odparł atak zmuszając agresorów do ucieczki. Zniszczono część pocisków wystrzelonych przez Żydów a pozostałe wyrządziły tylko szkody materialne. Syryjskie źródła wojskowe twierdzą, że jeden z samolotów żydowskich został zestrzelony. Rzeczniczka żydowskich sił zbrojnych odmówiła skomentowania tych informacji.

Poprzedni atak na ta bazę wydarzył się kilka godzin po rozmowach Benjamina Netanjahu z Władimirem Putinem, obecny akt agresji miał miejsce na kilka dni przed kolejnym spotkaniem tych polityków.

Żydolandia rości sobie prawo do zabijania nie tylko żyjących pod okupacją Palestyńczyków, ale także do zabijania Irańczyków na terenie Syrii. To tak jakby Rosja robiła naloty na Polskę z powodu obecności wojsk amerykańskich.

W najbliższym czasie możemy spodziewać się nasilenia żydowskiej agresji w Syrii. Jedynie Rosja może w tym przeszkodzić Żydom i dlatego Benjamin Netanjahu jedzie na rozmowy do Władimira Putina. Strach pomyśleć co się w tamtym rejonie wydarzy jeśli przywódca Rosji da Żydom zielone światło.

Krzysztof Król